Stowarzyszenie Koszykarski
Klub Sportowy Basket Poznań
Oficjalna strona klubu

 

Finał Mistrzostw Polski U19

Jakubiak wystąp. Który?, Janek czy Mateusz? Nie wiem który? Jak rzucał trójkę decydującą o wejściu do czwórki, to miałem oczy zamknięte. Nie, jeszcze nie na zawsze, ale jeszcze kilka takich meczów i kto to wie.

Enea Basket Junior Poznań – Asseco Gdynia  84:56

/18:16, 24:15, 19:15, 23:10/

Udział w turnieju Finałowym Mistrzostw Polski U19 rozpoczynamy od meczu z Asseco Gdynia, jednym z czołowych zespołów startujących w Finale. Pierwsza wyrównana kwarta nie zapowiada późniejszego, tak efektownego zwycięstwa. Druga kwarta jest jeszcze lepsza w wykonaniu naszego zespołu i na przerwę schodzimy z prowadzeniem 11 punktowym /42:31/. Przebieg trzeciej kwarty jest podobny do pierwszej, ale jednak z naszą przewagą, która po tej kwarcie urasta do 15 punktów. Jak pokaże inny mecz, a także liczne mecze w przeszłości, taka przewaga nie jest gwarantem zwycięstwa. Na szczęście w tym meczu jest inaczej. Ostatnią kwartę wygrywamy nadspodziewanie wysoko i cały mecz również wysoko: 84:56. Pierwszy krok został zrobiony i to w sposób budzący nadzieję na niezły występ naszej drużyny w tegorocznym Finale.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Andrzejewski 17, 1×3, J. Jakubiak 13, 1×3, I. Maćkowiak 13, 2×3, 7 zb., O. Szczepański 12, 8 zb., J. Nowicki 11, 1×3, M. Jakubiak 7, 1×3, O. Bednarek 4, A. Szajek 4, I. Urban 3.

 

Exact Systems Śląsk Wrocław – Enea Basket Junior Poznań 65:57

/15:19, 23:15, 15:11, 12:12/

W kolejnym meczu grupowym doszło do rywalizacji z ubiegłorocznym wicemistrzem Polski U19. Z tą drużyną mamy stare porachunki, ale głównie nasz rywal wychodził z nich zwycięsko. Podobnie było i tym razem i chociaż mecz miał przebieg wyrównany, to jednak przewaga była po stronie Śląska. Wprawdzie pierwsza kwarta mogła budzić nadzieję na zwycięstwo, ale zespół naszego rywala już w drugiej kwarcie odrobił stratę i uzyskał do przerwy przewagę 4 punktów. Wprawdzie druga połowa meczu była wyrównana, ale to drużyna dolnośląska kontrolowała przebieg meczu. Gdy udało nam się zmniejszyć przewagę przeciwnika do 3 punktów, to ponownie odskakiwał na 10, a najwyższe prowadzenie 16 punktów zanotowane w 4 minucie ostatniej kwarty dawało już drużynie wrocławskiej gwarancję na zwycięstwo. W tym meczu tak, ale…

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Nowicki 15, 1×3, 9 zb., O. Szczepański 10, 6 zb., A. Szajek 8, J. Andrzejewski 7, 7 zb., J. Jakubiak 5, 1×3, I. Maćkowiak 5, 5 zb., M. Jakubiak 4, M. Puchalski 3, 1×3.

 

Enea Basket Junior Poznań – Trefl 1LO Sopot 81:77

/24:17, 23:14, 16:15, 18:31/

Trzeci mecz grupowy, który zadecyduje o układzie tabeli w tej grupie, a zarazem o awansie lub nie, do grona 4 drużyn walczących już o medale. Sytuacja w naszej grupie jest korzystna dla naszej drużyny. Zwycięstwo zapewnia nam udział w meczach ściśle finałowych, natomiast porażka nie przekreśla takiej szansy, wszak pod warunkiem, że Asseco nie wygra swojego ostatniego meczu ze Śląskiem. Umiesz liczyć, licz na siebie. Do końca trzeciej kwarty i pierwszych 3 minut czwartej wszystko układa się po myśli drużyny Enei. Po niecałych 3 minutach ostatniej kwarty prowadzimy 18 punktami! /69:51/. Czy coś może się jeszcze zmienić w tym meczu? Może. Nieco powyżej pisałem o gwarancji zwycięstwa, czyli jaka musi być przewaga, aby gwarantowała zwycięstwo. Kolejny raz doświadczamy zderzenia „wydawało się” z rzeczywistością. Gdy drużyna odzyskuje wiarę w zwycięstwo mówimy, że wstąpił w nią nowy duch, a co powiedzieć, gdy ten duch się ulotnił? W tym przypadku przeniósł się do naszych rywali. Co się stało z naszą drużyną? Chaos i dezorientacja. Nagła panika, której nawet trener nie mógł opanować, a to była woda na młyn dla drużyny Trefla. Zaczęli trafiać prawie wszystko. W tej kwarcie rzucili między innymi 4 trójki /w całym meczu 9/. Tak się dzieje, gdy jedna drużyna nie ma nic do stracenia, a druga walczy o awans. Zawsze? Nie zawsze, ale do zapanowania nad taką sytuacją musi być co najmniej jeden zawodnik z chłodną głową, zdolny wziąć sprawy w swoje ręce. Skończyło się szczęśliwie. Celna nasza trójka 45 sekund przed końcem meczu zadecydowała ostatecznie o zwycięstwie i awansie do grona 4 najlepszych drużyn w Polsce! Nie chodzi mi o osądzanie drużyny /zwycięzców się nie sądzi/, ale świadomość, ile jeszcze pracy przed Wami, aby sprostać takim właśnie meczom.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Nowicki 18, 7 zb., J. Jakubiak 13, 1×3, 6 zb., J. Andrzejewski 12, 2×3, O. Szczepański 11, 6 zb., A. Szajek 10, 2×3, M. Jakubiak 4, I. Maćkowiak 4, M. Puchalski 4, I. Urban 3, 1×3, O. Bednarek 2, 5 zb.

 

GTK Gliwice – Enea Basket Junior Poznań 80:92

/33:20, 11:27, 14:29, 22:16/

To był niezwykły mecz i nie chodzi o jego rangę, ale jego przebieg. Wiadomo było, że zwycięzca tego meczu miał zapewniony przynajmniej srebrny medal Mistrzostw Polski U19, a poza tym było to spotkanie rewanżowe za Młodzieżowy Puchar Polski. Poza tym, czy zagramy obciążeni pamięcią ostatnich minut meczu z Treflem Sopot? Pierwsze minuty wskazują, że jeszcze się nie otrząsnęliśmy, a poza tym drużyna gliwicka zaczęła z niezwykłym impetem. Trójki w ich wykonaniu sypały się jak z worka. Czy my możemy coś zrobić wobec tej nawałnicy? Na szczęście drużyna ma swojego „ anioła stróża”, czyli trenera, który nie traci głowy, a co najważniejsze, wie jak zapobiec rozszerzaniu się tej destrukcyjnej nawałnicy. Pierwszą kwartę przegrywamy sromotnie i nic nie zwiastuje zmiany przebiegu meczu. Dzisiaj się nie uda, jutro będziemy walczyć o brąz – pomyślał niejeden sympatyk naszego zespołu. Hola, hola, mecz się jeszcze nie skończył, a jak udowadnia kolejna kwarta, mecz się dopiero zaczął. Powoli zaczynamy usuwać skutki nawałnicy, a robimy to na tyle skutecznie, że po pierwszej przegranej 13 punktami kwarcie, do przerwy prowadzimy 3 punktami. Przerwa, a po niej kontynuujemy „sprzątanie”, by po 3 kwarcie osiągnąć przewagę 18! punktów. Tego chyba nikt nie mógł się spodziewać. Przypomnę jednak, że chodzi o koszykówkę młodzieżową, a w tej wszystko jest możliwe. Przegrywamy ostatnią kwartę, ale nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ to jest tylko bitwa, a my wygrywamy wojnę. Notujemy pierwszy taki sukces, w krótkiej przecież historii naszego klubu.

Dla Enei punkty zdobyli:

I. Maćkowiak 21, 5×3, A. Szajek 16, 1×3, J. Jakubiak dd 15, 1×3, 10 zb. J. Nowicki 12, 5 zb., J. Andrzejewski 8, O. Szczepański 8, M. Jakubiak 7, 1×3, I. Urban 3, M. Puchalski 2.

 

ALMS Start Lublin – Enea Basket Junior Poznań 70:78

/18:25, 12:18, 22:11, 18:24/

Oto stajemy w szranki najważniejszego dla obydwóch drużyn meczu – meczu sezonu. Z jednej strony drużyna gospodarzy, która w rozgrywkach centralnych nie poniosła jeszcze porażki i my, którzy osiągnęliśmy już tak wiele. Czy stać nas w tej ostatniej konfrontacji jeszcze na jeden zryw, który mógłby przynieść sukces ostatni możliwy dla niektórych zawodników, bowiem z upływem tego sezonu przestają być juniorami, a wkraczają w „wiek dorosły”, czyli seniorski. Jakże inny jest przebieg tego meczu. Tym razem to my wygrywamy dwie pierwsze kwarty, by po pierwszej połowie prowadzić 43:30. Wynik świadczy o dobrej grze obronnej i właściwie funkcjonującym ataku. Trzecią kwartę rozpoczynamy z nadzieją przynajmniej utrzymania tego dorobku. Nic z tego, przegrywamy ją wyraźnie, a nasza przewaga maleje do zaledwie 2 punktów. To tak, jakby mecz dopiero się zaczynał. Ostatnia kwarta, czyli ostatnie /teraz już wiemy, że ostatnie/ 10 minut zadecyduje, który zespół zostanie Mistrzem Polski w sezonie 2021/2022. Przez ponad 6 minut bronimy niewielkiej przewagi, która nie przekracza na ogół 1-2 punktów. Kto wytrzyma tą wojnę nerwów? Stało się. Wreszcie drużynie lubelskiej udaje się wyjść na prowadzenie /3:42 – 63:62/. Mając w pamięci pogubienie w ostatnich minutach meczu z Treflem Sopot, nie sposób nie tracić nadziei, że tym razem się nie uda. To nie dzwon Zygmunta, ale ja walnąłem się w pierś, przypominając sobie własne słowa o słabej odporności nerwowej naszego zespołu. Dwie kolejne minuty meczu to 8:0 dla nas, to minuty, które zadecydowały o tytule Mistrza Polski. Tego prowadzenia już nie oddamy. To jak to jest z tą odpornością? Seneca Starszy chyba znał takich jak ja i gdyby był sympatykiem naszego zespołu, nie miał by nic przeciwko takiej pomyłce.

Na pewno wrócimy jeszcze do rozgrywek U19, bowiem warto wysłuchać opinii trenerów, gdy opadną pierwsze emocje.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Andrzejewski 17,2×3, A. Szajek 15, J. Jakubiak 13, 1×3, J. Nowicki 9, O. Szczepański 8, 7 zb., 1×3, I. Maćkowiak 7, 1×3, O. Bednarek 5, 1×3, 6 zb., M. Puchalski 2, I. Urban 2.

Jak piękny i nieprzewidywalny w rezultatach jest sport. Wyjaśniam o co chodzi z tym 7/8 i 1/2. Gdybyśmy przegrali mecz z Treflem, to walczylibyśmy o miejsce 7/8. Zwycięstwo dało szansę walczyć o pierwsze.

Strefa U15 Poznań

Enea Basket Junior Poznań – MUKS Kotwica 50 Kołobrzeg 116:45

/38:10, 25:4, 27:20, 26:11/

Ten mecz nie mógł wzbudzić większych emocji, bowiem przewaga kadetów Enei była nader widoczna. Wystarczy przytoczyć wynik do przerwy 63:14. Po przerwie mecz był bardziej wyrównany, ale nie na tyle, by móc powiedzieć równorzędny. Należy jednak wziąć pod uwagę, że następne mecze będą znacznie trudniejsze i oby również zwycięskie. Nasz zespół zmierzy się jeszcze kolejno z Wilkami Morskimi Szczecin i PGE Spójnia Stargard, a za tydzień spotkania rewanżowe na boiskach rywali.

Punkty dla Enei zdobyli:

S. Buczkowski 21/1×3/, P. Buława 16, J. Kruszyński 13 /1×3/, M. Kajak 10, B. Grabizna 10, A. Pawlicki 10 /2×3/, P. Bartkowiak 9 /1×3/, J. Zaborowski 8 /1×3/, M. Roszczka 7 /1×3/, F. Kowalewski 6, R. Krajewski 4, K. Sidorowicz 2.

 

Enea Basket Junior Poznań – Wilki Morskie Szczecin 87:60

/29:13, 19:13, 14:11, 25:23/

W kolejnym meczu strefowym rozgrywanym w Poznaniu naszym rywalem była drużyna Wilków Morskich ze Szczecina. Był to rywal zdecydowanie trudniejszy od Kotwicy, stąd też przebieg meczu zupełnie inny. Początek meczu co prawda zapowiadał dość łatwą przeprawę, ale doświadczeni kibice nie dają się na to nabrać. „Cuda”, które dzieją się w koszykówce młodzieżowej, a czasami również w seniorskiej, nikogo zorientowanego już nie dziwią. Można wygrać kwartę 20 punktami, by kolejną przegrać w podobnych rozmiarach. W tym meczu tego akurat nie było. Tylko pierwsza kwarta przebiegała z taką naszą przewagą, następne były już wyrównane, ale zwycięskie. Należy jednak pamiętać, że w rozgrywkach strefowych rozgrywa się 3 mecze w trzech kolejnych dniach, a poza tym czekał nas mecz z najtrudniejszym rywalem ze strefy zachodniopomorskiej i trener musi uwzględniać wszystkie te okoliczności. Ostatecznie mecz zakończył się naszą wygraną 87:60.

Punkty dla Enei zdobyli:

S. Buczkowski 19, P. Bartkowiak 17/1×3/, A. Pawlicki 12 /1×3/, M. Kajak 8, J. Zaborowski 7 /1×3/, R. Krajewski 7, M. Roszczka 7 /2×3/, J. Kruszyński 5, P. Buława 3, B. Grabizna 2.

 

Enea Basket Junior Poznań – PGE Spójnia Stargard 79:50

/13:20, 16:13, 21:9, 29:8/

Trzeci mecz strefowy z najtrudniejszym rywalem, który w rozgrywkach województwa Zachodniopomorskiego nie poniósł porażki. Zaczęło się źle. Od początku spotkania razimy nieskutecznością. Nie tylko nie trafiamy rzutów za 3 punkty – ważne ze względu na obronę strefową rywala- ale pudłujemy spod samego kosza. Niewiele daje czas wzięty przez trenera. Nie potrafimy uporządkować gry i pierwszą kwartę przegrywamy 20:13, ponieważ także nasza obrona, zazwyczaj mocna strona naszej drużyny, nie spisuje się najlepiej. Nieco poprawia się sytuacja w drugiej kwarcie, ale nie daje jeszcze sygnału do optymizmu. Schodzimy na przerwę ze stratą 4 punktów. Druga połowa meczu, to mecz innych drużyn. Nakłada się na to znaczna poprawa naszej gry obronnej, a przede wszystkim skuteczności. Na korzystną zmianę wyniku nie trzeba długo czekać. Gramy zdecydowanie w obronie, trafiamy trójki, a u rywala widać wyraźne oznaki zmęczenia, szczególnie u najlepszego zawodnika drużyny stargardzkiej. W drugiej połowie meczu nasi goście zdobywają mniej punktów niż w pierwszej kwarcie. Ostatecznie wygrywamy wysoko 79:50 i już od kolejnego piątku mecze rewanżowe na boiskach rywali, które wyłonią drużyny awansujące do rozgrywek centralnych oraz zespół bezpośrednio awansujący do półfinału Mistrzostw Polski U15.

Punkty dla Enei zdobyli:

M. Roszczka 14 /3×3/, P. Buława 13, S. Buczkowski 12 /2×3/, P. Bartkowiak 11/1×3/, J. Zaborowski 8, A. Pawlicki 8, J. Kruszyński 5, B. Grabizna 4, M. Kajak 2, F. Kowalewski 2

Zdj. Beata Brociek

Alej