Stowarzyszenie Koszykarski
Klub Sportowy Basket Poznań
Oficjalna strona klubu

Play off II runda

Enea Basket Poznań – KKS Ragor Tarnowskie Góry 85:72

/25:24, 23:13, 16:14, 21:21/

No to zaczęło się prawdziwe granie, czyli rywalizacja pomiędzy drużynami różnych grup, a to oznacza, że o rywalach wiemy znacznie mniej niż podczas rozgrywek grupowych. Na pierwszy ogień doszło do pojedynku naszego zespołu /pierwsze miejsce w grupie A/ z drużyną KKS Ragor Tarnowskie Góry /czwarte miejsce w grupie C/. Wygraliśmy, ale nie był to łatwy pojedynek. Można się spodziewać, że przeciwnik w meczu rewanżowym na swoim boisku postawi jeszcze trudniejsze zadanie przed nami. Nie ma jednak co, za bardzo wybiegać w przyszłość. Cieszmy się z pierwszego zwycięstwa.

Już początek meczu zapowiada, że będzie to mecz zacięty, podobny do meczów z MKK Gniezno lub Sokołem Międzychód w spotkaniach grupowych. W pierwszej kwarcie prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Na prowadzeniu byliśmy 8 krotnie, rywal 7 krotnie i kilka razy remis. Ostatecznie wygraliśmy ta kwartę  jednym punktem „rzutem na taśmę” w ostatnich sekundach tej kwarty. Lepiej nam się wiodło w drugiej części 2 kwarty, gdy wypracowaliśmy przewagę 13 punktów. Ostatecznie wygrywamy tą kwartę 10 punktami. Prowadzenie 11 punktami stanowi niezłą, ale oczywiście niewystarczającą zaliczkę przed rozpoczęciem drugiej połowy meczu. Zaczyna się druga połowa, a jej początek przypomina 1 kwartę, tyle tylko, że z wcześniej wypracowaną przewagą. Wreszcie na 3 minuty przed zakończeniem tej kwarty uzyskujemy najwyższe prowadzenie w tym meczu 17 punktami /61:44 – 3:13/. Jak się okaże później, nie jest to sygnał ostatecznie zwiastujący zwycięstwo. Po 3 kwarcie notujemy wynik 64:51. Ostatnią część meczu lepiej zaczynają goście, ale nasza odpowiedź jest natychmiastowa. Nie powtarza się kwarta druga, gdy wypracowaliśmy sobie większą przewagę, ale też jej nie tracimy. Przez cały czas trwania tej kwarty nasza przewaga głównie waha się pomiędzy 11 i 13 punktami. Ostatecznie mecz kończy się naszym zwycięstwem 85:72, czyli przewagą 13 punktów, której wysokość nie ma żadnego znaczenia, bowiem w tej rywalizacji liczą się tylko zwycięstwa. Posłuchajmy co o tym meczu mówi osoba najbardziej kompetentna – trener Pan Przemysław Szurek: Mecz otwierający 2 rundę play-off zgodnie z tym czego się spodziewaliśmy, był dla nas bardzo trudny. Podjęliśmy bardzo silną fizycznie drużynę z dużym doświadczeniem na parkietach 2-ligowych. Udało nam się jednak w dużych fragmentach narzucać swój styl gry, co pozwoliło na zbudowanie kilkunastopunktowej przewagi. Decydująca była w tym spotkaniu druga kwarta i to ona finalnie ustawiła ten mecz. Jak pokazała jednak druga połowa meczu, czeka nas na wyjeździe bardzo duże wyzwanie, bo nawet zatrzymując set offense koszykarzy z Tarnowskich Gór, potrafią w grze 1 na 1 kreować sobie pozycje i ponawiać akcje po zbiórkach ofensywnych, czego musimy się wystrzegać, jeśli chcielibyśmy odnieść zwycięstwo na wyjeździe.

Mecz był zacięty, tym bardziej chciałem usłyszeć zdanie kolegów, a grono być może stałych bywalców zasilił ostatnio też inny kolega ze szkoły: Zbigniew, czyli Biniu.                                                                                                                                                                                                                                         I co Zyga, podobał się mecz?  Czasami dziebko zez świganiem buło nie rychtyg, ale całko mana chapała, aż miło było się gapić. Jak jo bym tak lotoł, to heba buł bym bejt i ledwo ruszoł girami. Nagle wtrącił się Eda: tej, a pamiyntosz jak my cie nazywali wew lani? Nie za bardzo, odparłem. Cheba sie stalujesz, Adziu kurdupel, bo bułeś taki kakaludek i wej, do dzisiej nie wyrosłeś. Nie byłem taki mały, próbowałem oponować. Tej, co ty blubrosz? Jak my się bawili wew kryto, to żeś sie wgruchloł pod tyszdeki. Pod jakie tyszdeki? Łe jery, udajesz szplina. Te, co to twoja babusia Pela miała leżeć wew szyfonierce. My cie nie mogli znajdnąć. Może, ale to nie ma nic wspólnego z meczem. Co nimo?, i tutej i tutej się rozchodzi o to, kto mo wiynkszygo fifa. A ty co powiesz Biniu?, spytałem Zbigniewa, byłeś już na meczu koszykówki? Co ty blubrosz? Jo żem buł jeszczyk jak Lech groł wew Arynie i mieli feste mane, nie do żdżarcia, a Aryna buła całko nabumbana od kiboli. Tedy Kijek jeszczyk groł, a groł jak artycha. Pewnie nie wiesz, że Genia Kijewskiego można spotkać na naszych meczach. Godosz? Wcale  nie, dzisiaj był. Łe jery, to może zaś potem zez nim pogodom i przypomne mu jak my się zaś kiedyś strykli wew korytarzu. Cheba nie pamiynto, ale buła poruta. Całkie szczyńście, że się nic nie stanyło. Jak by mu się coś stanyło, to by mnie zahakali. Miołem tyż fotegrafke zez nim, ale dzieś się zapodziała. Zakończył Biniu.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Fiszer 15, 1×3, J. Simon 15, 8 zb., P. Stankowski dd 14, 10 zb., O. Szczepański 11, 7 zb.,

D. Bręk 9, 3×3, I. Maćkowiak 9, 3×4, M. Wielechowski 8, 2×3, J. Andrzejewski 4,

– dla Ragora najwięcej punktów zdobyli:

M. Gazarkiewicz 13, 1×3, 6 zb., J. Czyż 12, 13 zb., D. Weiss 12, 2×3.

Zdj. Beata Brociek

Alej