Stowarzyszenie Koszykarski
Klub Sportowy Basket Poznań
Oficjalna strona klubu

 

Finał Mistrzostw Polski Juniorów Starszych U19 2022/2023

Oto nadeszły dni posumowania wysiłku włożonego przez cały sezon przez zawodników i trenerów 8 najlepszych drużyn juniorów U19 w Polsce w tym sezonie. W tym gronie poznański klub Enea Basket Junior. W spotkaniach grupowych przyszło nam walczyć z dwoma drużynami z województwa dolnośląskiego WKK i Śląsk, obydwie drużyny z Wrocławia, oraz drużyną z województwa mazowieckiego Profbud Legia Warszawa. Nasz zespół przystępuje do finału jako drużyna nie pokonana w rozgrywkach wojewódzkich oraz strefowych, a jednocześnie udział w finale Młodzieżowego Pucharu Polski zapewnił drużynie udział w finale Mistrzostw Polski Juniorów Starszych U19 w sezonie 2022/2023. Pierwszym rywalem w starciu finałowym, ale jeszcze nie tym najważniejszym finale finałów, bowiem pierwsza faza finału odbywa się w 2 grupach po 4 drużyny, jest drużyna Profbudu Legii Warszawa.

U19M Enea Basket Junior Poznań – Profbud Legia Warszawa 99:62

/23:23, 23:13, 28:12, 25:14/

To jest preludium do tego co się będzie działo później. Spotkanie obydwie drużyny zaczynają ostrożnie z przewagą ataku nad obroną. Pierwsze 7 minut spotkania trwa wyrównany pojedynek, a żadna drużyna nie wypracowuje przewagi wyższej niż 3 punkty, tyle tylko, że głównie prowadzimy my, ale to o niczym nie świadczy. Trzy minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty nasza przewaga rośnie do 5 punktów, by na jej zakończenie zmaleć do zera: remis 23:23. Przez pierwsze 4 minuty drugiej odsłony niewiele się zmienia obraz gry, a wtedy następuje run drużyny Enei 8:0 i jej przewaga rośnie do 11 punktów – 38:27. Do końca tej kwarty utrzymuje się mniej więcej stała przewaga poznaniaków, a do rozstrzygnięcia pojedynku jeszcze daleka droga. Po przerwie gra zostaje wznowiona i po 5 minutach gry okazuje się, że drużyna Enei znalazła drogę na skróty, co znacznie przybliżyło ją do sukcesu. Wynik wygląda już bardzo zachęcająco – 60:42. To nie przesądza jeszcze losów spotkania, ale optymizmu dopatrujemy się w grze naszej drużyny, która wygląda znacznie lepiej od gry przeciwnika. Potwierdza to rosnąca przewaga, która na koniec trzeciej kwarty przekracza 25 punktów -74:48. Czy taka przewaga jest do odrobienia? Oczywiście, gdyby trener Czarek Kurzawski wpuścił na boisko mnie i podobnych do mnie „zawodników”, co zapewne spotkałoby się z uznaniem zespołu warszawskiego. Nie wiem dlaczego, pewnie  nie zależało Mu na uznaniu, ale nie wpadł na taki pomysł. A ponieważ nie wpadł, to skończyło się 99:62 dla zespołu poznańskiego, przypomnę reprezentowanego przez Eneę Basket Junior.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Andrzejewski 21, 2×3, J. Nowicki 18, 2×3, 8 zb., M. Ekici 13, 3×3, 5 zb., I. Baganc 10, 1×3, I. Urban 9, 1×3, K. Długiewicz 6, M. Puchalski 6, K. Sobczyński 4,

O. Szczepański 4, 8 zb., I. Mastalerz 3, 5 zb., P. Szczęsny 3, 1×3, A. Najder 2, 5 zb.

U19M Exact Systems Śląsk Wrocław Enea Basket Junior Poznań 56:83

/11:19, 9:19, 18:19, 18:26/

Drugi dzień finałów. Naprzeciw naszej drużyny staje zespół Śląska Wrocław. Wielokrotny rywal w rozgrywkach młodzieżowych, poza tym zdobywca Młodzieżowego Pucharu Polski w obecnym sezonie. W tamtym finale również zmierzyliśmy się z tym zespołem doznając porażki 94:67, ale grając w niepełnym składzie. Teraz gramy w pełnym i mamy okazję do rewanżu. Zaczyna się mecz i zaczyna się zupełnie inaczej niż wspomniany powyżej. Od początku przeważa drużyna poznańska, która wygrywa wszystkie kwarty. I to poza trzecią kwartą wszystkie wygrywa wyraźnie. Wrocławianie prowadzą tylko raz – 2:0, później przewaga niezmiennie należy do poznaniaków /czy może poznańczyków?/. No już dobrze, nie martwmy się wilkiem, ważne żeby owca była cała, to do zespołu z Poznania. Przewaga rośnie i rośnie, a my patrzymy radośnie jak rośnie i niech tak dalej rośnie. Gdyby tak dalej rymować, można by sądzić, że gramy z Częstochową, aż urosła do 18 punktów po pierwszej połowie meczu. A co z drugą połową?, zadają sobie pytanie kibice i nie tylko. Chyba, a szkoda, tak łatwo dalej nie pójdzie? Początek trzecie kwarty, co w nomenklaturze koszykarskiej oznacza również początek drugiej połowy, zmienia o tyle obraz gry, że ta owa gra się wyrównuje, a my wygrywamy ją tylko jednym punktem. Należy jednak uwzględnić 18 punktów przewagi z pierwszej połowy meczu. Szybko biorę kalkulator, pykam 5 razy i  już mam wynik: prowadzimy 19 punktami. Chyba kalkulator się nie myli?. Dla pewności biorę jeszcze kartkę papieru i ołówek, ale wynik jest ten sam. Ostatnia kwarta i pytanie, czy nasz zespół jest w stanie utrzymać taką przewagę? Już wiemy, że jej nie utrzymał, ale na szczęście poszedł w dobrym kierunku i ją powiększył do 27 punktów. To jak to jest?, Warta wpada do Odry, czy Odra do Warty? Nieważne, ważne, że dalej płyną zgodnie do morza. I tak powinno być w sporcie. Walczymy na boisku, a poza nim jesteśmy kolegami, i to dobrymi.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Nowicki 19, 6 zb., J. Andrzejewski 15, 1×3, 5 zb., M. Ekici 14, 1×3, 6 zb., M. Puchalski 10, 2×3, I. Baganc 9, O. Szczepański 5, K. Długiewicz 3, 1×3,

P. Szczęsny 3, 1×3, I. Mastalerz 2, 8 zb., A. Najder 2, I. Urban 1.

U19M Enea Basket Junior Poznań – WKK Wrocław 75:89

/22:26, 20:21, 17:30, 16:12/

Zwycięstwo ze Śląskiem zapewniło nam awans do strefy medalowej, ale to jeszcze nie oznaczało medalu, ponieważ medale są 3, a drużyny 4. Poza tym jak mówi przysłowie: apetyt rośnie w miarę jedzenia, tym bardziej, że grupa w której startowała Enea była uważana za silniejszą /potwierdził to ścisły finał/. Tym razem musimy skonfrontować nasze umiejętności z inną drużyną z Wrocławia – WKK. Już początek tego spotkania zapowiada, że jego przebieg będzie zupełnie inny niż meczu ze Śląskiem. Mecz rozpoczyna się od naszego prowadzenia 2:0. Wkrótce tracimy to niewielkie prowadzenie, by odzyskać je jeszcze jeden raz 21:20 po 7 minutach gry. Niestety, ale jest to nasze ostatnie prowadzenie w tym meczu. Mimo, że niewielkie w dwóch pierwszych kwartach, to jednak zawsze po stronie drużyny WKK. Przegrywamy pierwszą kwartę 22:26.  Druga kwarta jest jak wspomniano także wyrównana, ale zawsze z przewagą wrocławian. Tylko raz zbliżamy się na odległość 1 punktu – 39:40 na 2,5 minuty przed zakończeniem drugiej kwarty, ale na jej zakończenie przewaga rywala ponownie rośnie do 5 punktów i pierwsza połowa meczu zamyka się wynikiem 42:47. Najsłabsza w naszym wykonaniu jest kwarta trzecia, która przesądza o losach meczu. W połowie tej kwarty przewaga zespołu dolnośląskiego wynosi już 12 punktów, a na koniec kwarty 19 punktów- 50:69. W pojedynku takich zespołów jest to raczej różnica nie do odrobienia. Rozmiary porażki zmniejszamy w ostatniej kwarcie meczu, ale wynik w tym wypadku nie ma znaczenia, liczy się tylko wygrana lub przegrana. Awansujemy do strefy medalowej z drugiej pozycji i jak się później okaże w dalszej walce o medale zmierzymy się z gospodarzem finałów Treflem Sopot.

Punkty dla Enei zdobyli:

O. Szczepański 11, 5 zb., I. Urban 10, 1×3, 5 zb., I. Mastalerz 9, 6 zb., J. Nowicki 9, M. Puchalski 9, 1×3, A. Najder 8, 2×3, I. Baganc 7, 7 zb., M. Ekici 4,

K. Sobczyński 3, 1×3, P. Szczęsny 3, 1×3, J. Andrzejewski 2.

U19M Enea Basket Junior Poznań – Trefl 1LO Sopot 76:51

/13:20, 16:19, 29:6, 18:6/

Rozpoczyna się walka o medale. Zwycięzca tego meczu ma zapewniony medal. Jakiego koloru?, to się okaże po ostatnim meczu tego turnieju. Przegrany nie traci szansy na medal, ale już tylko brązowy. Niezręcznie brzmi „tylko brązowy”, bo ile drużyn chciałoby taki medal zdobyć. Zaczyna się źle. Pierwszy fragment meczu przegrywamy 2:10. Później jest nieco lepiej. Odrabiamy straty i jest 7:10, by za chwilę przegrywać 7:15. Gra nam się nie układa, ale gdy zdobywamy 6 punktów pod rząd wynik staje się bardziej sympatyczny 13:15. Tym razem gospodarze zdobywają 5 punktów i kwarta kończy się wynikiem 13:20. Kolejna, druga kwarta jest bardziej wyrównana, ale i tak na korzyść drużyny Trefla. W dalszym ciągu to nie jest nasza gra, a może zgodnie z powiedzeniem: gra się tak jak przeciwnik pozwala. Na pewno zespół sopocki przewyższa nas warunkami fizycznymi. Trzech zawodników powyżej 2 metrów /205 x2 i 204 x1/ sprawia nam kłopot, szczególnie w ataku. Czyżby szanse na ścisły finał się oddalały? Wynik do przerwy 39:29 to jeszcze nie wynik końcowy i może jeszcze, gdyby tak, a jeżeli, to wtedy …itd. Przyjęło się, że na przerwę zespoły schodzą do szatni, w której oprócz rozmów na temat czy zebra jest biała w czarne paski, czy też czarna w białe, zawodnicy często uzupełniają braki płynu w organizmie. Najczęściej ten brak uzupełniają wodą, lub wodą z domieszką czegoś tam. Być może, że trener zapytał z ojcowską łagodnością kur.., z akcentem na „r”, czy jesteście zadowoleni z wyniku?, Może ktoś nieśmiało bąknął: trenerze kur.., ale nie, a w powietrzu wibrowało sobie radośnie wspomniane wcześniej „r”, No to kur.. pokażcie, że umiecie grać inaczej,.. Ot, tak sobie gwarzyli, jak czasami rozmawia się w gronie przyjaciół, o tym i o owym. A może ktoś nieodpowiedzialny wyrwał się z propozycją: a może byłoby dobrze pokazać? Głosujemy. Wszyscy byli za pokazaniem i obiecali, że dołożą starań.  No i kur…de po przerwie pokazali, że potrafią grać. W żadnym komunikacie Instytutu Meteorologii nie znalazłem zapowiedzi tajfunu, który miał przejść nad Sopotem, a jednak przeszedł. Był tak gwałtowny, że wdarł się nawet do sali sportowej. Co się tam działo! Był tak silny, że nawet kibiców podrywało. Co jakiś czas. A wiał jak zmierzono 29:6 w skali Beauforta. Potem nieco zelżał, ale i tak wiał 18:6.  W końcu ucichł, ciśnienie spadło, szczególnie kibicom, a drużynę „wywiał” do finału finałów, czyli walki o złoto. No to macie. Sami chcieliście i nie szukajcie winnych.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Andrzejewski 28, 4×3, 5 zb., O. Szczepański 13, 8 zb., J. Nowicki 11, I. Urban 8, 11 zb., A. Najder 5, M. Ekici 4, 10 zb., I. Baganc 3, 1×3,

M. Puchalski 3, 1×3, I. Mastalerz 1.

 

MECZ O ZŁOTO

U19M WKK Wrocław – Enea Basket Junior Poznań 72:83

/22:21, 16:22, 21: 17, 13:23/

I oto finał. Zwieńczenie sezonu 2022/2023 w kategorii junior starszy U19. Naprzeciw siebie stają drużyny, które już zmierzyły się w tym turnieju finałowym. WKK Wrocław – zespół, który nie poniósł porażki i Enea Basket Junior Poznań, która doznała jednej porażki. Okazja do rewanżu, czy też poprawienie bilansu spotkań na 2:0 dla WKK. Walka o złoty medal i tytuł Mistrza Polski Juniorów U19 w sezonie 2022/2023. Co dzieje się w sercach tych młodych ludzi i jakie zawładnęły nimi nadzieje. Co myślą, gdy grają nasz hymn narodowy. Ile kotłuje się myśli o swojej przyszłości koszykarskiej. Jak bardzo chcą pokazać swoje umiejętności i czy to się uda?, bo w sporcie jest jeszcze jeden ważny czynnik, jak w życiu, szczęście, które może sprzyjać lub nie, a na które nie mamy wpływu. Kończą się myśli, zaczyna się mecz. Nie ważne kto zdobywa pierwsze punkty, to dopiero początek meczu. Tych punktów, które zdecydują o wygranym meczu trzeba zdobyć wielokrotnie więcej, a już na pewno o jeden więcej od rywala. Przez dwie minuty trwa wyrównany mecz, ale to zaledwie 1/20 całego meczu. Wynik w tym czasie remisowy 4:4. Następne 3 minuty to już zupełnie inny obraz. Notujemy run 11:0 i robi się 4:15, a potem 7:17. Nie mogę uwierzyć, że WKK tak łatwo traci punkty przy tak skromnych swoich zdobyczach. I słusznie. Po 4 następnych minutach role się odwracają 19:19, a na zakończenie kwarty 22:19. W tej części gry wrocławianie trafiają 5 trójek, z tego sam Maciej Zabłocki trafia 4 razy i to z odległości grubo ponad 6,75 m. Jak kryć takiego zawodnika? Druga kwarta. Zaczynamy dobrze, gdy Mete Ekici również trafia za 3 punkty. Odzyskujemy prowadzenie. W tej kwarcie rzucamy znacznie celniej za 3 punkty /jeszcze Iwo Baganc i Janek Nowicki/, a to pozwala objąć prowadzenie i utrzymać do końca kwarty – 38:43, gospodarze na pierwszym miejscu. Rozpoczyna się trzecia kwarta meczu. Przez mniej więcej 4 minuty utrzymujemy przewagę 8-10 punktów. W pozostałym czasie gry najpierw zespół WKK doprowadza do remisu 55:55 /1’:41’’/, a w pozostałym czasie utrzymujemy minimalne prowadzenie. Kwarta kończy się wynikiem 59:60. Emocje trwają już 30 minut /rzeczywistego czasu znacznie dłużej/, a mecz się dopiero zaczyna. Zaczyna się niepomyślnie dla nas, gdy drużyna dolnośląska wychodzi na prowadzenie 61:60. Na tym nie koniec, ponieważ wynik zmienia się kolejno 64:60, 66:62, 68:64 i 71:66 w połowie ostatniej kwarty, ale czy na pewno ostatniej części gry? Teraz karta się odwraca. W 3’:17’’ doprowadzamy do remisu 71:71, a jednocześnie doprowadzamy do rozpaczy kibiców rywali, ponieważ po kolejnych 2 minutach rośnie nasza przewaga do 8 punktów 71:79 /1’:12’’/. Tego prowadzenia, które oznacza zwycięstwo w tym meczu, a zarazem złoty medal, a dalej Mistrzostwo Polski Juniorów Starszych w sezonie 2022/2023, już nie oddamy!.

Punkty dla Enei zdobyli:

J. Nowicki 18, 2×3, 5 zb., J. Andrzejewski 16, 8 zb., O. Szczepański 16, 5 zb., M. Ekici 10, 2×3, 7 zb., I. Urban 8, 7 zb., A. Najder 6, I. Baganc 3, 1×3,

M. Puchalski 3, 1×3. I. Mastalerz 3.

Nie mam ambicji dziennikarskich i nie tego się uczyłem, ale staram się wykonywać „moje pisanie” na tyle na ile mnie stać, bo kocham koszykówkę, a jeszcze bardziej ten nasz Klub, lub inaczej mówiąc Stowarzyszenie. Klub to ludzie, a nie martwy twór. Na co dzień oglądam zaangażowanie tych ludzi w działalność Klubu/Stowarzyszenia jako jednostki organizacyjnej i starania trenerów o właściwy rozwój przyjętych pod swoje skrzydła zawodników. Wzbudza to moje  niekłamane uznanie za ich trud i pracę pełną poświęcenia. Oczywiście, że nie jestem w stanie określić relacji trenerzy – zawodnicy w całości, ponieważ musiał bym być prawie na wszystkich treningach, a jeszcze znać wiele spraw zakulisowych. Mimo to śmiem twierdzić, że odniesiony sukces wynika, oczywiście przede wszystkim z włożonej pracy, ale także zaufania do trenerów i wzajemnego szacunku. Wiary, że wspólnie wykonujemy możliwie najlepszą pracę. Wczorajsza Wasza radość jest również moją radością, a próbuje ją wyrazić próbą, pewnie nieudolną, „ubarwienia” sprawozdania z meczów, których efekt zapisze się trwale w historii naszego Klubu/Stowarzyszenia. Jeżeli już wspominamy historię, to wczorajszy sukces jest pierwszym w historii rozgrywek juniorów starszych, gdy klub zdobywa tytuł mistrza Polski w dwóch kolejnych latach!!!

Zdj. Bartosz Muller

Alej