Stowarzyszenie Koszykarski
Klub Sportowy Basket Poznań
Oficjalna strona klubu

Droga do medalu U 15 Enea Basket Junior Poznań

Każde rozgrywki centralne poprzedzają rozgrywki wojewódzkie, a następnie strefowe. Do rundy strefowej awansują 3 najlepsze drużyny z rozgrywek wojewódzkich. Z kolei „strefa” wyłania 4 drużyny awansujące do rozgrywek centralnych. Jedna z nich – zwycięzca strefy – awansuje bezpośrednio do półfinału Mistrzostw Polski. Tyle wstępu. Jak potoczyły się zmagania Enei Basket Junior Poznań w kolejnych meczach na drodze do medalu? Rozgrywki wojewódzkie kończymy na pierwszym miejscu, wyprzedzając drużynę Pyry lepszym bilansem małych punktów. Do momentu ostatniego meczu w Finale Mistrzostw Polski była to jedyna poniesiona porażka. W półfinale Mistrzostw Polski wygraliśmy wszystkie mecze grupowe i z pierwszego miejsca awansowaliśmy do Finału. Relację z tego półfinału zamieściliśmy na naszej stronie 8 maja 2022. Zespół prowadzony przez trenera Mateusz Rója, przy wsparciu doświadczonego trenera Bartka Sikorskiego, starannie przygotował się do Finału. Ponownie wygraliśmy, chociaż przy łucie szczęścia, wszystkie mecze w grupie A i przystąpiliśmy do batalii już decydującej o podziale medali. Jednak należy pamiętać, że medale są 3, a ubiegające się o nie drużyny są 4. Rozpoczynamy Finał Mistrzostw Polski – grupa A.

Enea Basket Junior Poznań – Niedźwiadki Chemart Przemyśl 53:52

/12:16, 18:10, 11:11, 12:15/

Lepiej mecz rozpoczynają zawodnicy przemyscy. Po wyrównanej, ale jednak z przewagą drużyny z Przemyśla, to ona wygrywa pierwszą kwartę 16:12. W drugiej kwarcie odrabiamy straty i po pierwszej połowie wychodzimy na 4 punktowe prowadzenie. Po przerwie w dalszym ciągu trwa mecz niezwykle wyrównany, a potwierdza to remisowa kwarta trzecia. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej /wcale nie jest to takie pewne/ kwarcie. Ta ostatnie część meczu dostarcza niebywałych emocji. Prowadzimy prawie przez całą kwartę. To jedyne odstępstwo od „całą kwartę” wynosi 40 sekund. Właśnie wtedy tracimy prowadzenie. Najpierw zespół Niedźwiadków doprowadza do remisu 51:51, a następnie po celnym rzucie osobistym wychodzi na prowadzenie 52:51. Kolejne wydarzenia na parkiecie mają istotne znaczenie dla końcowego wyniku, czyli wyłonienia zwycięzcy, ale również ich nietypowy przebieg wzbudza euforię to jednej drużyny, to drugiej i ich sympatyków. Najpierw Piotr Bartkowiak doprowadza do remisu po kuriozalnym błędzie rywala, następnie goście na 8 sekund przed zakończeniem meczu odzyskują prowadzenie 52:51 i gdy wydawało się, że tym razem zwycięstwo nam umyka, następuje akcja M. Roszczka zbiórka – podanie do J. Kruszyńskiego, a ten do J. Zaborowskiego, który 4 sekundy przed zakończeniem meczu zdobywa zwycięskiego kosza. Co się działo później łatwo zgadnąć.

Punkty dla Enei zdobyli:

P. Bartkowiak 11, 1×3, 8 zb., J. Zaborowski 11, 1×3, 6 zb., P. Buława dd 10, 11 zb., R. Pawlicki 7, 1×3, 7 zb., Sz. Buczkowski 6, F. Kowalewski 5, 1×3, 5 zb.,

 

MUKS Pivot Piastów – Enea Basket Junior Poznań 40:68

/11:11, 9:15, 13:18, 7:24/

To spotkanie, w odróżnieniu od spotkania środowego, nie miało takiej dramaturgii. Zresztą trudno się spodziewać, że wszystkie spotkania będą podobnie zacięte i emocjonujące. Wyrównana była tylko pierwsza kwarta. W kolejnych zarysowywała się przewaga naszego zespołu, a ostatnie kwarta wygrana aż 17 punktami, dopełniła reszty. Wobec układu pozostałych meczów, to zwycięstwo zapewniało nie tylko awans do grona 4 drużyn walczących o medale, ale zapewniało również awans z pierwszego miejsca. Ostatni mecz grupowy, bez względu na jego wynik, nie mógł już zmienić pozycji naszej drużyny w tej fazie rozgrywek.

Punkty dla Enei zdobyli:

M. Roszczka dd 14, 1×3, 11 zb., P. Bartkowiak 12, 2×3, 6 zb., P. Buława dd 10, 19 zb., B. Grabizna 9, 1×3, 5 zb., J. Zaborowski 8, 10 zb., F. Kowalewski 5, 1×3, J. Kruszyński 4, M. Kajak 2, R. Krajewski 2, R. Pawlicki 2.

 

Enea Basket Junior Poznań – TKM Włocławek 50:47

/9:13, 8:8, 23:16, 10:10/

Dla obydwóch drużyn mecz o nic, czyli pietruszkę, ale tylko jeżeli chodzi o pozycje zajęte po meczach grupowych, bo sportowcy wszystkie mecze traktują poważnie. Zaczynamy od prowadzenia 1:0, a potem już nie jest ani lekko, ani łatwo, ani przyjemnie, czyli nie o taką muzykę chodzi. Ponieważ „muzycy” w dalszym ciągu „fałszują” i zrobiło się 1:11,  zdenerwowało to dyrygenta i pogroził batutą. Trochę to pomogło i jeszcze w tej części „koncertu” doprowadzili do 9:13. Niestety, ale largo na zmianę z adagio rozlało się na cały koncert. Szczęśliwie wszyscy dotrwali do końca. Muzyka muzyką, ale w tym meczu nie wszystko grało, a raczej można by powiedzieć, że niewiele grało. Średnia rzutów z gry 25,0 %, a średnia ze wszystkich oddanych rzutów /łącznie z rzutami osobistymi/ 17,2 %. Podaję to tylko dla miłośników statystyk, ponieważ jak pokazała przyszłość, nie miało to żadnego znaczenia. Nasza młodzież była świadoma, że mecz ten nie zaważy na niczym, a ważne mecze dopiero przed nimi, a jak trudno mobilizować się na takie mecze, przerabiali to chyba wszyscy sportowcy.

Punkty dla Enei zdobyli:

Sz. Buczkowski dd 18, 4×3, 11 zb., P. Buława dd 11, 12 zb., M. Roszczka 6, 1×3, 9 zb., F. Kowalewski 5, 1×3, 5 zb., R. Pawlicki 4, 5 zb., J. Zaborowski 4, M. Kajak 2.

 

Zastal Fatto Deweloper Zielona Góra – Enea Basket Junior Poznań 54:83

/4:18, 18:20, 15:26, 17:19/

I oto stają do walki pierwsze dwa zespoły spośród czterech, z których zostanie wyłoniona trójka medalistów. Dla jednej drużyny medalu zabraknie. Zwycięzca tego pojedynku zapewni sobie przynajmniej srebrny medal, czyli jego ranga jest nieporównanie większa od spotkań grupowych. Tym razem rozpoczynamy uwerturę mocnym akordem 8:0 na naszą korzyść. W tym momencie zespół Zastalu, gospodarz tegorocznego Finału, przerywa popis naszej drużyny i w ciągu 50 sekund zmniejsza prowadzenie Enei do 4 punktów/8:4/. Na tyle w tej kwarcie było stać zielonogórzan. Kolejne 10 punktów zdobyczy poznaniaków ustala wynik pierwszej kwarty: 18:4. Poszło łatwo, oby nie za łatwo. Kolejna kwarta różni się znacznie od pierwszej. Tym razem zawodnicy Zastalu nie dają się już zaskoczyć i prowadzą wyrównaną walkę, a ich zdobycz punktowa przekracza kilkakrotnie zdobycz z pierwszej kwarty. Nasza utrzymuje się na tym samym poziomie, a to oznacza, że nie tracimy wcześniej uzyskanej przewagi. Po przerwie ponownie zarysowuje się przewaga Enei i po 2,5 minutach tej kwarty osiągamy najwyższą przewagę w trwającym dotychczas meczu: 46:26 /uwzględniając nas na pierwszym miejscu, odwrotnie niż to jest w tytule/. Taka przewaga rodzi nadzieję, że droga do medalu jest co raz krótsza. Nasza przewaga w dalszym ciągu rośnie, by na 2 minuty przed zakończeniem trzeciej kwarty przekroczyć 30 punktów: 64:32. Takie prowadzenie uspokaja nawet tą z rezerwą nastawioną część naszych kibiców. Zapewne trenerów także. Ostatnia kwarta, to dokończenie meczu, w którym niewiele może się zmienić. Obydwa zespoły już wiedzą jaki będzie wynik tej konfrontacji i trzeba oszczędzać siły na ostatnie, najważniejsze spotkanie tegorocznego sezonu dla każdej z tych drużyn.

Dla Enei punkty zdobyli:

J. Zaborowski 15, 1×3, 7 zb., M. Roszczka 14, 3×3, 7 zb., Sz. Buczkowski 10, 2×3, 5 zb., P. Buława dd 10, 14 zb., P. Bartkowiak 6, R. Krajewski 6, B. Grabizna 5, 1×3, 9 zb., M. Kajak 5, 1×3, R. Pawlicki 5, 1×3, 6 zb.,        J. Kruszyński 4, F. Kowalewski 3, 1×3.

 

WKK Wrocław – Enea Basket Junior Poznań 74:65

/10:24, 14:9, 27:17, 23:15/

Oto finał we Finale. Zwieńczenie całorocznych wysiłków, wyrzeczeń i pokonanych słabości. Dotyczy to wszystkich drużyn, ale zwycięzcą i złotym medalistą zostanie tylko jeden zespół. Do rywalizacji stają dwa zespoły, które w rozgrywkach centralnych nie poniosły porażki. Pierwsi punkty zdobywają gracze wrocławscy, ale prowadzą tylko raz w tej kwarcie. Najpierw wyrównujemy, by za chwilę objąć prowadzenie. Do połowy tej kwarty mecz jest wyrównany. W kolejnych minutach meczu uzyskujemy znaczną przewagę, gdy wykonujemy „skok” 11 punktowy, 6:18. Nieco większa przewaga utrzyma się do końca kwarty, która kończy się naszym prowadzeniem 24:10. I dobrze i źle. Pewnie ktoś uzna mnie za malkontenta. Że dobrze, to oczywiste, ale dlaczego źle? Wyjaśniam. Tak wysokie prowadzenie jest efektem 6!!! trójek rzuconych w tej jednej kwarcie. Takiej skuteczności nie uda się utrzymać, a jednocześnie drużyna wrocławska nie trafiła jeszcze do tego momentu trójki, a lepiej radzi sobie z rzutami za 2 punkty i rzutami osobistymi. Na razie pocieszam się, że oprócz rzutów dających punkty /poza rzutami za 3 punkty/, inne statystyki mamy lepsze. Jak się później okaże: na razie. Fatalnie natomiast egzekwujemy rzuty osobiste, czyli potwierdza się stała bolączka. Kolejna kwarta pokazuje, że obawy nie były płonne. Zespół WKK zaczyna odrabiać straty, a nasza skuteczność za 3 spada, bo tak musiało się stać. W kolejnych kwartach inicjatywa należy w dalszym ciągu do drużyny dolnośląskiej, która w 3 kwarcie odzyskuje prowadzenie. W ostatniej kwarcie nie jesteśmy w stanie zmienić niekorzystnego dla nas trendu i w ten sposób zespół WKK Wrocław zostaje mistrzem Polski U15 w sezonie 2021/2022. Oczywiście, że lepiej dla nas i naszych sympatyków zabrzmi: i w ten sposób drużyna Enei Basket Junior Poznań zostaje wicemistrzem Polski U15 w sezonie 2021/2022. Niby to samo, ale osobiście uważam uzyskanie miana drugiej najlepszej drużyny w kraju jest olbrzymim sukcesem i warte akcentowania. Dlatego będę używał drugiego określenia. Wspaniałe zakończenie sezonu dla drużyny i dla klubu. Zespół U15 – wicemistrz Polski dokłada swoją cegiełkę/cegłę do tegorocznych sukcesów Klubu Enea Basket Poznań. Brawo wszyscy, którzy z największym oddaniem zapracowali na wszystkie osiągnięcia, które spotkały nas w tym roku. Czas na odpoczynek i chwilową zmianę trybu życia, a być może w chwilach wolnych obudzi się refleksja i chęć: jeszcze mamy coś do udowodnienia w kolejnym sezonie. Udanych wakacji, a po nich wracajcie z nową energią, bo warto kontynuować rozpoczęte sukcesy.

Punkty dla Enei zdobyli:

P. Bartkowiak 15, 2×3, 11 as., J. Zaborowski 12, 3×3, Sz. Buczkowski 11, 1×3, P. Buława dd 11, 14 zb., M. Roszczka 6, 2×3, 9 zb., B. Grabizna 5, 1×3, J. Kruszyński 5, 5 zb.

 

Zdj. Beata Brociek

Alej